Polacy mają co miesiąc do zapłacenia rachunki średnio na ponad 720 zł. Zawsze wszystko na czas reguluje jednak niewiele ponad połowa – wynika z badania BIG InfoMonitor. Reszta nie opłaca terminowo rachunków, nie z braku pieniędzy, ale głównie przez niefrasobliwość, bałaganiarstwo i zapomnienie. Z pewnością wśród blisko 800 tys. osób wpisanych do BIG InfoMonitor za nieopłacone rachunki znajdują się też zapominalscy. Błahe początki mogą jednak doprowadzić do tragicznego finału.
Historia Piotra, pracującego jako grafik-freelancer, zaczęła się bardzo niewinnie. W czerwcu ubiegłego roku, w ferworze przygotowań do wyczekiwanego od dawna urlopu, zapomniał zapłacić czynsz za mieszkanie. Piotr zabawił na wakacjach ponad miesiąc, w tym czasie upłynął termin zapłaty kolejnego rachunku. Po powrocie, na początku sierpnia, w swojej skrzynce pocztowej znalazł pismo ze spółdzielni mieszkaniowej informujące, że jeśli nie ureguluje należności, to spółdzielnia wpisze go na listę dłużników prowadzoną przez Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor. Piotr przesadził jednak ze swoimi wakacyjnymi wydatkami i jego konto bankowe świeciło pustkami. Zbytnio się tym nie przejął i uznał, że ureguluje zobowiązania pod koniec września, gdy otrzyma pieniądze za kolejne zlecenie.
Niestety, na początku miesiąca zepsuł mu się samochód. Piotr chciał zaciągnąć na jego naprawę kredyt konsumpcyjny, ale okazało się, że żaden bank nie udzieli mu wsparcia finansowego, gdyż figuruje on już w bazie BIG jako nierzetelny płatnik. Coraz bardziej zdesperowany Piotr zdecydował się na wzięcie pożyczki w jednej z firm oferującej tzw. chwilówki. Kilka dni po odebraniu przez mężczyznę naprawionego auta z warsztatu, okazało się, że zleceniodawca Piotra zbankrutował, nie będzie już nowych zamówień i zapłaty za ostatnie zlecenie. W tej sytuacji Piotr nie był w stanie spłacać wysokooprocentowanej pożyczki. Jego długi zaczęły rosnąć w zastraszającym tempie. Co gorsza, w wyniku stresu powróciły kłopoty z sercem i Piotr trafił na dłuższy okres do szpitala. Choć ostatecznie udało mu się wybrnąć z problemów zdrowotnych, to stan jego finansów był już katastrofalny. Zaczął się już poważnie zastanawiać, czy czasem ogłoszenie upadłości konsumenckiej nie jest rozwiązaniem dla niego.
Przypadek Piotra nie jest odosobniony. W bazie BIG InfoMonitor znajduje się prawie 800 tys. osób, które trafiły tam z powodu niepłacenia rachunków o wartości minimum 200 zł, przez co najmniej 60 dni od terminu. Łączna kwota tych zaległości to już około 3 mld zł. Na szczęście większości dłużników udaje się wybrnąć z problemów finansowych bez konieczności uciekania się do ogłoszenia upadłości. Warto jednak pamiętać, że wiele historii osób, które wpadły w spiralę zadłużenia, zaczyna się właśnie od pozornie mało istotnego opóźnienia w zapłacie jednego czy dwóch rachunków. Zbliżający się ogólnopolski Dzień bez Długów, przypadający na 17 listopada, to świetna okazja, aby zastanowić się nad swoim podejściem do płatności i dyscypliną finansową.
Polacy zapominają o rachunkach
Z badania Millward Brown „Zachowania Polaków związane z (nie)opłacaniem rachunków”* zleconego przez BIG InfoMonitor wynika, że rachunki płaci zawsze na czas 53 proc. ankietowanych. 30 proc. Polaków robi to po terminie, a kolejnych 17 proc. ankietowanych nie przywiązuje do terminu płatności szczególnej wagi i w ogóle nie pamięta czy miewa opóźnienia w płatnościach czy nie. Na pytanie: Co robisz, aby nie zapomnieć o bieżących płatnościach? – padła lawina odpowiedzi. Ankietowani układają rachunki na stole lub parapecie (23 proc.), oddają im szufladę (22 proc.), piszą o nich w kalendarzach papierowych i elektronicznych (21 proc.) ustawiają stałe zlecenia (13 proc.), rozmawiają o rachunkach z najbliższymi (10 proc.). Ostateczny efekt jest jednak nieszczególny.
Wśród wskazań wyjaśniających przyczyny opóźnienia płatności, łącznie 70 proc dotyczyło roztargnienia. Wśród najbardziej wyróżniających się powodów niepłacenia rachunków i faktur wymienianych przez Polaków jest zapomnienie o terminie płatności oraz zapomnienie czy zagubienie danego rachunku (wskazuje na nie odpowiednio 21 i 15 proc. respondentów). W zdecydowanie mniejszym stopniu ok. 40 proc. wskazań, powodem opóźnień opłat były kłopoty finansowe (odpowiedzi nie sumują się do 100 proc., bo można było wybrać kilka opcji).
Średni maksymalny czas opóźnień w płatnościach rachunków wynosi 14,41 dnia. Największe opóźnienia dotyczą osób w wieku 40-59 lat (16,84 dnia), a najmniejsze płatników w wieku 15-24 lat (9,12 dnia).
– Wnioski płynące z badania budzą niepokój, gdyż wynika z nich, że w wielu przypadkach problem z zadłużeniem Polaków może mieć swój początek w zwykłej niefrasobliwości. Tymczasem skumulowanie kilku niezapłaconych rachunków może mieć poważne konsekwencje w postaci utraty płynności finansowej budżetu gospodarstwa domowego – przestrzega Mariusz Hildebrand wiceprezes BIG InfoMonitor.
Najważniejsze są prąd, gaz i telefon
Wyniki badania pokazują również, że Polacy w pierwszej kolejności regulują rachunki za prąd, telefon komórkowy i gaz. Na samym końcu tej listy znajdują się natomiast raty pożyczek, kredytów i zobowiązań finansowych zaciąganych u rodziny i znajomych. Priorytet dokonywania opłat zmienia się jednak wraz z wiekiem i wykształceniem. Uregulowanie rachunków za prąd i gaz jest relatywnie ważniejsze dla osób w wieku powyżej 40 lat. Z kolei osoby w wieku powyżej 60 lat większą wagę przykładają do opłacenia rachunków za telefon stacjonarny. Osoby z wykształceniem średnim i wyższym za ważniejsze niż pozostali postrzegają opłacenie Internetu i telefonu komórkowego, natomiast osoby z wykształceniem wyższym – rat kredytu.
Wśród osób płacących rachunki na czas, 35 proc. opłaca je wszystkie na raz, bez względu na termin, 51 proc. sugeruje się terminem, a część ustawia spłatę w zależności od hierarchii ważności rachunku.
Do wydania co miesiąc od 615 do niemal 1100 zł
Średnia miesięczna kwota wydatków na rachunki wynosi 722,66 zł. Kwota ta rośnie wraz z wiekiem 40-59 lat – 797,80 zł, przy czym w najstarszej grupie 60+ maleje do 615,36 zł, jak i wykształceniem: średnie – 818,13 zł, wyższe – 856,05 zł respondentów oraz wielkością miejscowości miasta: 100-499 tys. – 865,53 zł, ponad 500 tys. – 1089,55 zł.
Najwięcej na rachunki wydają osoby mieszkające w Polsce centralnej 815,57 zł, a najmniej w Małopolsce – 591,33 zł.
*Badanie przeprowadzone przez Millward Brown, na zlecenie BIG InfoMonitor na próbie 772 osób opłacających rachunki, wrzesień 2015 r.