Zbliża się najtrudniejszy okres dla firm doświadczających opóźnień płatności za sprzedawane towary i usługi. Z badań i analiz BIG InfoMonitor wynika, że u ponad 40 proc. mikro, małych i średnich firm, zwyczajowo do największego spiętrzenia nieopłaconych faktur dochodzi w grudniu i styczniu. Pod koniec roku wiele przedsiębiorstw przyspiesza realizowanie budżetów zasypując rynek licznymi zamówieniami. Dla dostawców zdobycie kontraktów nie oznacza jednak terminowego otrzymania płatności, podczas gdy wynikające z kontraktu podatki nie czekają.
35 proc. mikro, małych i średnich firm odczuwa problem nieterminowych płatności odbiorców tak samo przez cały rok, 22 proc. nie umie ich bezpośrednio powiązać z konkretnymi okresami, a pozostałe 43 proc. wskazuje na rosnące kłopoty z płatnościami kontrahentów na przełomie roku – wynika z badania Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor*.
Dla wielu firm trudny okres kumulacji zaległości rozpoczyna się już w listopadzie, a kończy dopiero w marcu. Skąd taki zbieg okoliczności? Pod koniec roku wiele przedsiębiorstw przyspiesza realizowanie budżetów. Na rynku pojawiają się liczne zamówienia, ich zdobycie nie jest jednak równoznaczne z terminowym otrzymaniem płatności, podczas gdy wynikające z kontraktu podatki trzeba zapłacić.
Mimo że odsetek firm z kłopotami wynikającymi z nieterminowego otrzymywania płatności za wykonane towary i usługi w tym roku jest niższy niż w zeszłym, to wciąż zatory płatnicze ma niemal połowa firm.
Firmy nie mają złudzeń, że kontrahenci przesuwający termin płatności finansują w ten sposób swoją działalność. Takiego zdania jest 76 proc. ankietowanych przedsiębiorców, o 5 pkt. proc. więcej niż w zeszłym roku.
- Doświadczenia naszych klientów potwierdzają opinie ankietowanych. Spora część polskich przedsiębiorców kredytuje się kosztem innych firm, dzięki czemu nie płaci odsetek od kredytu i ma darmowe finansowanie. Pogarsza w ten sposób płynność finansową wykorzystywanego przedsiębiorstwa i zmusza je do nabywania umiejętności windykacyjnych – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. Obecnie wierzyciele zgłosili do rejestru dłużników BIG InfoMonitor informacje o zaległościach ponad 128 tys. firm.
Od 2013 r. obowiązuje w Polsce unijna dyrektywa, która pozwala naliczać karne odsetki po trzydziestym dniu wymagalności faktury oraz obciążać firmę-dłużnika kosztami windykacji do równowartości 40 euro. - Jednak przedsiębiorcy w Polsce bardzo rzadko ją wykorzystują, gdyż „boją się utraty relacji handlowych”. Dlatego, 61 proc. badanych chciałoby odgórnego nakazu naliczania odsetek ustawowych. Najlepiej gdyby robiły to automatycznie programy finansowo – księgowe – zwraca uwagę prezes BIG InfoMonitor.
- Przedsiębiorcy na tyle mają dość nierzetelności kontrahentów, z powodu której popadają w spiralę długów wobec swoich partnerów biznesowych, pracowników czy Skarbu Państwa, że gotowi są też poprzeć wprowadzenie przez państwo zakazu wliczania w koszty podatkowe faktur przeterminowanych o ponad 30 dni - dodaje prezes BIG InfoMonitor.
Większość firm chciałaby, aby przedsiębiorstwa, które przekraczają 30-dniowy termin płatności nie miały możliwości uznawania faktury za koszt podatkowy i nie mogły na jej podstawie odliczać VAT, czy też obniżać podatku dochodowego. Taki sposób mobilizowania do rzetelnych zachowań poparło 52 proc. ankietowanych mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.
Z analiz BIG InfoMonitor wynika, że wśród przedsiębiorstw, które doświadczają problemów ze ściąganiem należności, 4 na 10 ma kłopoty z zachowaniem płynności finansowej. W efekcie nie są w stanie płacić w terminie blisko 40 proc. swoich zobowiązań i w ten sposób przekazują problem na następne firmy.