Mimo kryzysu demograficznego w Polsce, rynek zabawek ma się dobrze. Rośnie nie tylko sprzedaż ogółem, ale także w kanale online. Obserwując trendy, można założyć, że branża będzie kontynuowała ekspansję, odpowiadając na rosnące zapotrzebowanie konsumentów na innowacyjne i edukacyjne produkty. Polacy wydają na artykuły dla dzieci średnio ponad 100 zł miesięcznie. Można zatem śmiało powiedzieć, że ten rynek jest odporny na zmiany nastrojów, ale też na zatory płatnicze. Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor zadłużenie producentów oraz sprzedawców zabawek i gier pozostaje na wciąż niskim poziomie.
Gdy wielkimi krokami zbliża się Dzień Dziecka, zewsząd dopadają nas kolorowe reklamy klocków, lalek, robotów, gier i wszystkiego co może zainteresować najmłodszych. Ogromny wybór nie ułatwia sprawy. Co kupić? Zastanawiają się rodzice. Niezależnie od wszystkiego, jedno jest pewne – dzieci lubią się bawić. Nic więc dziwnego, że branża zabawkarska to tak ogromny rynek. Według prognoz analityków rynku z MarketHub jej przychody w Polsce osiągną w tym roku wartość 997 mln USD, a do 2028 r. wzrosną do 1,2 mld USD.[1] Dla porównania, w Europie rynek zabawek i gier wygeneruje w 2024 roku przychód w niebagatelnej wysokości 33 mld USD. Prognozy wskazują, że globalnie przychód całego sektora zabawek i gier do 2028 może przekroczyć nawet 230 mld USD.[2]
Polacy wydają na zabawki i produkty dla dzieci średnio ponad 100 zł miesięcznie, najwięcej przed Dniem Dziecka i Bożym Narodzeniem. Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego co roku w Polsce sprzedawanych jest od 75 do 100 mln zabawek.[3] Rosnące wydatki na potrzeby najmłodszych idą w parze z rosnącymi zarobkami rodziców i stabilizującą się, niższą inflacją, ale także coraz szerszym portfolio produktów czy większą świadomością w kwestii dziecięcych upodobań.
Rynek odporny na zmiany nastrojów
Pomimo niepewności gospodarczej, rynek zabawek i gier jest stosunkowo odporny na zmiany nastrojów społecznych, których efekty są często obserwowane w innych branżach. Dobra kondycja sektora ma swoje odzwierciedlenie w danych liczbowych. Według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK swoich zobowiązań nie opłaca w terminie niespełna 5 proc. sprzedawców detalicznych zabawek i gier (PKD 4765Z). Ich zaległe zadłużenie spadło w marcu bieżącego roku o około 15 proc. (z 16,2 mln do 13,8 mln zł) w stosunku do tego samego okresu rok temu. Oznacza to, że na każdego niesolidnego dłużnika przypada średnio blisko 85 tys. zł długu. Patrząc kilka lat wstecz - począwszy od 2020 roku do dzisiaj - zadłużenie sprzedawców zabawek oscylowało między 10 a 16 mln złotych, co dla branży z tak olbrzymimi przychodami jest wartością raczej niewielką.
Dzieci – trochę skarby, a trochę skarbonki
Skąd tak korzystne dla branży statystyki? Okazuje się, że na dzieciach nie oszczędzamy. Nawet, gdy sytuacja finansowa nie jest najlepsza, dbamy by maluchy na tym nie ucierpiały. Obawy o przyszłość spowodowane pandemią czy wojną w Ukrainie nie tylko nie wpłynęły negatywnie na sprzedaż tego rodzaju produktów, ale wręcz przeciwnie – zdynamizowały ją. W czasie lockdownu dzieciom zamkniętym w domach kupowaliśmy gry i zabawki, by walczyć z nudą i dać zajęcie pozwalające na oderwanie się od trudnej rzeczywistości.
Kluczowym czynnikiem wpływającym na rozwój rynku było też coraz częstsze przekonanie rodziców, że zabawka powinna służyć nie tylko do zabawy. Stąd rosnące zainteresowanie produktami edukacyjnymi i całym obszarem zabawek łączących naukę, technologię, inżynierię, sztukę i matematykę (z ang. STEAM) czy zabawkami konstrukcyjnymi. Pozytywny wpływ na sprzedaż miała również utrzymująca się popularność serii i kolekcji, czy powiązanie zabawek z innymi dziedzinami popkultury, np. filmem czy seriami książek. Swoje piętno na branży odcisnął też trend zabawek dla dorosłych, którzy coraz śmielej realizują swoje marzenia i pasje z dzieciństwa. Nie tylko rozszerzyło to rynek, ale także pozwoliło zaświecić nowym blaskiem starszym markom tej kategorii.
Dobra (jeszcze) kondycja producentów
Branża zabawkarska ma się nieźle nie tylko jeśli chodzi o sprzedaż, ale też produkcję (PKD 3240Z). Od wielu lat należymy do czołówki europejskich i światowych eksporterów gier i zabawek. Kluczowe polskie marki są znane i cenione na całym świecie. Mimo ewidentnie bardzo dobrej sytuacji, sektor nie uniknął przeterminowanych zobowiązań, są one bądź co bądź znikome. W marcu 2024 roku producenci zabawek i gier według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK odnotowali zaległe zadłużenie wynoszące niecałe 4 mln zł. W tym przypadku jednak, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku to wzrost o prawie 48 proc. Analizując zadłużenie w minionych latach – najniższą wartość odnotowano w roku 2020 od kiedy systematycznie wzrasta. Nadal mimo to, zaległe zadłużenie rzędu 4 mln złotych to bardzo niewiele biorąc pod uwagę przychody w tej branży. Co więcej jest ono udziałem zaledwie 3 proc. firm z sektora, co oznacza, że na każdą z nich przypada średnio 48,4 tys. zł niespłacanych zobowiązań. Biorąc pod uwagę tendencję wzrostową, warto obserwować jej kondycję finansową.
- Producenci zabawek dobrą passę zawdzięczają głównie dynamicznemu rozwojowi rynku i to pomimo niesprzyjającej sytuacji demograficznej. Prognozy wskazują, że branża będzie kontynuowała ekspansję dzięki rosnącemu zainteresowaniu nabywców innowacyjnymi często interaktywnymi, edukacyjnymi produktami z jednej strony i bogaceniu się społeczeństwa w wyniku wzrostu dochodów, z drugiej. Branży sprzyjać będzie również fakt posiadania przez Polaków mniejszej liczby dzieci, dzięki czemu będzie można kupować im droższe zabawki. Ponadto polscy producenci zabawek szczególnie edukacyjnych i multimedialnych, są znani i uznani na świecie, co pozwala dywersyfikować geograficznie uzyskiwane przychody – wyjaśnia dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Nadchodzące trendy
Potrzeby klientów zmieniają się. Polacy coraz chętniej wybierają produkty trwałe, wykonane z ekologicznych materiałów i wyprodukowane w Polsce. Rodzice preferują zabawki edukacyjne, stymulujące i wspierające rozwój dziecka, a także łączące pokolenia (różnego rodzaju gry). W coraz większym stopniu klienci zwracają również uwagę na atrakcyjne prezentowanie zabawek. Dla firm z branży zabawkarskiej świadomość tych nowych potrzeb będzie kluczowa, by nie pozostać w tyle. Nie bez znaczenia będzie też marketing. Obecność w internecie, rozwijanie rozpoznawalności marki w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram, TikTok) przy pomocy ambasadorów marki czy influencerów już teraz jest bezdyskusyjna. - Przyszłością będzie zapewne też wykorzystanie AR (rzeczywistości rozszerzonej) czy VR (wirtualnej rzeczywistości) w celu poprawy wizualizacji produktów i zapewnienia klientom interaktywnych doświadczeń. Podążanie za tymi trendami, przy jednoczesnym zachowaniu dobrej jakości rodzimych produktów, powinno utrzymać zarówno sprzedawców, jak i producentów w dobrej kondycji finansowej – podsumowuje dr hab. Waldemar Rogowski.
[1] https://markethub.pl/analiz-rynku-zabawek/
[2] https://www.statista.com/outlook/cmo/toys-hobby/toys-games/europe
[3] https://isbiznes.pl/2023/02/15/rynek-zabawek-w-polsce/